Intensywne zmagania łowcy promocji
Galeria Handlowa 'Sukcesja' pachniała promocjami jak nigdy dotąd. Janusz Biznesu, uzbrojony w kalkulator kieszonkowy i zestaw wizytówek z napisem 'Prezes', wkraczał do centrum niczym generał na pole bitwy. Przemieszczał się zdecydowanym krokiem, obok niego dumała Grażyna, gotowa do walki o każdą zniżkę. W powietrzu unosiła się woń frytek i perfum, a ludzie biegali z torbami pełnymi okazji, jakby to był najlepszy dzień ich życia. Janusz wiedział, że gdzieś tam czeka na niego ta jedna, idealna oferta, która przerośnie oczekiwania wszystkich Januszów. Jednak wiedział też, że musi być szybki i sprytny, by ją zdobyć.
Przed sklepem z elektroniką kłębiły się tłumy, a w kolejce Janusz dostrzegł znajomą postać – Sebixa, który idealnie wtopił się w tłum ze swoim złotym łańcuchem i markową bluzą. Janusz zmrużył oczy, czując, że musi być czujny. Grażyna, widząc napięcie męża, wyciągnęła z torby kilka kuponów i przypomniała mu, że razem są w stanie pokonać każdą przeszkodę. 'Musimy przebrnąć przez te tłumy, jeśli chcesz zdobyć te telewizory w mega przecenie!' – szeptała z determinacją. Janusz kiwnął głową, gotowy do działania. Jednak labirynt sklepów i ludzi był trudniejszy do pokonania, niż przypuszczał.
Kiedy dotarli do działu z elektroniką, okazało się, że najlepsze oferty niemal zniknęły z półek. Sebix, z triumfalnym uśmiechem, trzymał już jeden z telewizorów, zmierzając w stronę kasy. Janusz musiał zadziałać szybko, by pozostać w grze. Grażyna, używając swoich umiejętności negocjacyjnych, zagadywała sprzedawcę, starając się wydobyć ukryte oferty specjalne. Janusz tymczasem próbował przyciągnąć uwagę innych klientów na inne produkty, aby odwrócić ich uwagę od cennych telewizorów. W ten sposób miał nadzieję uzyskać chwilę dla siebie, zanim wszystko zniknie.
Z nerwami na postronkach, Janusz w końcu dostrzegł coś, czego nikt jeszcze nie zauważył – mały karton z telewizorem, schowany za innymi produktami. Była to oferta widmo, która nie rzucała się w oczy żadnemu z przechodniów. 'Grażyno, trzymaj torby, lecę!' – zakrzyknął do żony, w biegu wyprzedzając konkurentów. W tej chwili wiedział, że to jedyna szansa, by przechylić szalę na swoją stronę. Niestety, Sebix również dostrzegł tę okazję i ruszył w stronę Janusza, zamierzając mu przeszkodzić w ostatniej chwili.
Grażyna na czele misji w centrum
Grażyna szybko przejęła stery. 'Janusz, ja się tym zajmę,' oznajmiła zdecydowanie, chwytając swoją torebkę wypchaną kuponami. Wiedziała, że czas działa na ich niekorzyść, a Sebix z każdym krokiem zbliżał się do ich wymarzonego łupu. Janusz z westchnieniem ulgi dał jej wolną rękę, wiedząc, że jej talent do znajdowania promocji jest niezrównany. Grażyna ruszyła, przepychając się przez tłum, aż wreszcie dotarła do sekcji z elektroniką. Tam, otoczona półkami pełnymi oszałamiających zniżek, stanęła przed złotym Graalem każdej gospodyni domowej – robotem kuchennym za połowę ceny. Gdy już miała go zapakować, ząbowi Sebix pojawił się przy drugim końcu alejki.
Grażyna zauważyła Sebixa kątem oka. Znany już jako 'mistrz oporu', miał na sobie swój charakterystyczny złoty łańcuch i markowe ubrania. 'Hej, Januszowa!' zawołał łobuzersko, próbując podejść bliżej. Lecz Grażyna, zamiast się przestraszyć, uśmiechnęła się pewna siebie. Wiedziała, że musi szybko działać, nim Sebix zdąży wykonać swój ruch. Uścisnęła kupon w dłoni, przygotowując się do sprintu na kasę. Nagle usłyszała krzyki sprzedawczyni: 'Ostatnia sztuka!' Serce Grażyny zabiło szybciej, a adrenalina poprowadziła ją na niemożliwą do wygrania bitwę o ostatni sprzęt.
Sebix zaczął przyspieszać, jego buty dudniły po marmurowej podłodze, a Grażyna, z kieszeniami pełnymi kuponów, starała się dotrzymać mu kroku. Wieczne promocje w galerii zamieniły się w pola bitwy. 'To twoja szansa, Grażyna!' pomyślała, gdy dostrzegła wolny kasjer. Tymczasem Janusz, przyglądając się temu wszystkiemu z oddali, ściskał w dłoni kalkulator i wizytówkę z napisem 'Prezes'. Wiedział, że ich wspólne siły pozwolą na pokonanie nawet tak sprytnego przeciwnika jak Sebix. Zastanawiał się, co może zrobić, by pomóc swojej żonie w tej walce o promocję życia.
Grażyna dotarła do kasy dosłownie sekundy przed Sebixem. Z triumfalnym błyskiem w oku podała kupon kasjerce, która z szokiem spojrzała na cenę, której nie przewidywały żadne regulaminy. Sebix patrzył z niedowierzaniem, jak sprzęt kuchenny znika z półki, niezależnie od jego wyrachowanych planów. Janusz, widząc zwycięstwo, otrząsnął się, by przybyć z pomocą, lecz Grażyna już przejmowała kontrolę sytuacji. 'Nie ma to jak dobrze skomponowana strategia kuponowa,' powiedziała z wilkiem ustawiwszy swój łup przy kasie, gdy tłum gęstniał coraz mocniej.